powiem, że przysłano mnie tutaj, abym was ostrzegł przed porucznikiem reisa effendiny i przed niewiernym effendim, któremu pewnie życzycie dżehenny.
— Allah! Skąd ty wiesz o tych ludziach?
— Od tych, którzy mnie wysłali, t. j. od Abd el Baraka, mokkadema Kadirine, i jego towarzysza, zwanego muza’birem.
— To nasi przyjaciele! Skąd jednak wiedzą, że znajdujemy się tutaj? Gdzie ich spotkałeś? Nie pojmuję, jak mogli wysłać cię do wadi el Berd, ażeby nas ostrzec?
— Pojmiesz zaraz, skoro ci to bliżej wytłumaczę. Weźcie swoje strzelby i usiądźcie przy nas na chwilę. Nie obawiajcie się niczego złego z naszej strony; bądźmy raczej najlepszymi przyjaciółmi.
Usiadłem przy moim małym, improwizowanym piecu, w którym ogień już wygasł, a Ben Nil usiadł obok mnie. I oni usłuchali mojego wezwania, a na ich twarzach zauważyłem coś jakby wstyd, że pomimo ich znacznie większej liczby
Strona:Karol May - Niewolnice.djvu/121
Ta strona została uwierzytelniona.
117