znajdować się w Wadi el Berd. Była w tem różnica całego tygodnia czasu, a więc grube prześlepienie. Moi słuchacze na szczęście nie poznali się na tej omyłce, a ja, nie chcąc im zostawić czasu do namysłu, mówiłem dalej:
— W Berberze spotkałem się ku wielkiej mojej radości z dwoma przyjaciółmi. Jestem członkiem świętej Kadirine i chodziłem do kawiarni polecanej gorąco przez nasze bractwo. Tam spotkałem mokkadema i muza‘bira. Radość ich była zbyt wielka, abym mógł przypuszczać, że ją wywołało tylko spotkanie się ze mną. Domyśliłem się zaraz, że musi ona mieć jakiś powód specjalny. Opowiedzieli mi też o waszej wyprawie po niewolnice do duaru Fessarów i o tem, że zdobyliście wielki łup...
— Ale skąd oni wiedzieli o tej wyprawie? — przerwał mi dowódca.
— Pozwól mi tylko mówić dalej, a zaraz się dowiesz! Wyprawa wasza wywołała niesłychane wrażenie; reis effendina starał się was pochwycić. Chciał wam zastąpić drogę przez Ahmur i wy-
Strona:Karol May - Niewolnice.djvu/125
Ta strona została uwierzytelniona.
121