Strona:Karol May - Niewolnice.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

samo, jak kuglarz, że już jej nie opuszczą. Ale widocznie szatan jest z nimi w przymierzu, i pokazał im nieznane nam wyjście. Uszli, a ja musiałem uciekać, czem prędzej przed ich zemstą, zwłaszcza, że konsulowie tych psów cudzoziemskich są potężniejsi, aniżeli sam kedyw. Dopiero w jakiś czas po tym wypadku odważyłem się wyjść z ukrycia, i wtedy dowiedziałem się, że giaur i Selim popłynęli sandałem „Et Tahr“ wgórę Nilu.
— To był mój statek; ja go nająłem.
— Nie wiedziałem o tem. Wogóle nie miałem pojęcia, że znajdujesz się już znowu w Egipcie. Wszak miałeś córkę swej matki przywieźć znacznie później.
— A ja nie przypuszczałem dotychczas, że ty należysz do Kadirine. To też cieszyłem się, że temu giaurowi udało się uwolnić mnie od strachów.
— Istotnie, uwolnił cię, ale tem samem wdarł się w nasze tajemnice. Z jego przyczyny skonfiskowano naszą dahabijeh Jedno i drugie powinien przypłacić

10