Ta strona została uwierzytelniona.
— Powiedz mi tylko, co mam uczynić, mój ukochany, dobry, najczcigodniejszy effendi! Uczynię wszystko, choćby było najcięższe.
— Dobrze, spróbuję cię ocalić, lecz musisz mi być posłuszny.
— Będę posłuszny, jak najniższy niewolnik. Wydaj mi tylko prędko rozkazy!
— Najpierw muszę cię natrzeć moim ruh el uhmo[1], a od tej chwili wolno ci oddychać tylko nosem. Nie wolno ci ust otwierać, a więc przedewszystkiem nie mówić.
— Allah! To bardzo źle! A jak długo to potrwa?
— Dopóki nie przeminie niebezpieczeństwo; ja ci sam powiem.
— Ależ ja muszę jeść i pić, a sam Allah wie, że tego nosem czynić nie można!
— Przy jedzeniu i piciu wolno kęs lub łyk wziąć do ust, lecz przytem nie wolno oddychać ani mówić.
— Usłucham cię, effendi, usłucham!
- ↑ Duch życia.
71