Strona:Karol May - Niewolnice.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.

pozwolić narażać się na poważne niebezpieczeństwo.
Kazałem przyprowadzić do siebie szeika Monassyrów. Musiał usiąść obok nas, a czyniąc to, zapytał zaraz surowo:
— Co wam zrobiłem złego, że postępujecie ze mną jak z nieprzyjacielem?
— Jesteś towarzyszem naszych wrogów; to wystarcza. Słyszałeś zresztą, że wydałem rozkaz, żeby z tobą nie postępowano surowo.
— Słyszałem, a mimo to jestem ciągle związany, jak jeniec. Słowa twoje brzmią ładnie, tylko postępujesz inaczej, niż mówisz. Jesteś wiarołomnym chrześcijaninem.
— Licz się ze słowami i przestań mnie obrażać. W przeciwnym razie zmusisz mnie swojem postępowaniem do tego, że będę się z tobą obchodził tak, jak z tamtymi. Jesteś ich towarzyszem, a oni godzili na moje życie, mógłbym więc was wszystkich natychmiast zgładzić. Kiedy rozmawiałeś z nimi, byłem wpobliżu i słyszałem wasze słowa. Wiem zatem, że po-

78