wyraźniej, a wyobraźnia jeszcze lepiej uzupełnia. A ponad tem unoszą się w górze sępy, śledzące z zatrważającą wytrwałością wszelkie ruchy, jakie widać na dole, jak gdyby dobrze wiedziały, że nie może im ujść ich pewna zdobycz.
Jak się ta pustynia nazywa? Mieszkańcy sąsiednich terytoryów nadają jej rozmaite, bądźto angielskie, bądź francuskie, bądź hiszpańskie nazwy. Najdalej jednak znają ją z powodu wbitych w ziemie palików, oznaczających drogi, albo „Llano Estacado“ albo „Staked Plain“.
Tak mniej więcej pisałem w dawniejszym tomie[1], gdzie przedstawiałem okropność strasznego Llano Estacado. Mówiąc tam, że niema studni, któraby tam rodziła samotną oazę, nie wiedziałem podczas mojej ówczesnej podróży przez Staked Plains o wyjątku, który później poznałem. W pośrodku tej pustyni znajdowała się przecież oaza, a zarazem miejsce pobytu tej osoby, o której doniósł mi Winnetou na kartce, że Komancze mają na nią napaść — mianowicie Bloody Fox.
„Krwawy lis“. Samo nazwisko wskazuje już o niezwykłym trybie życia. Obecny jego właściciel należał do karawany wychodźców, którą w Llano Estacado napadła i wymordowała banda „stakemanów”. Pewien farmer, nazwiskiem Helmers, znalazł ograbione trupy i odkrył życie w chłopcu, w którego czaszce była wielka rana od cięcia. Opatrzył go i zabrał na swoją farmę, Helmers Home. Dziecko, pielęgnowane troskliwie, przetrzymało niebezpieczne uszkodzenie i wyzdrowiało, ale zapomniało wszystkiego, co się działo przed napadem, a zatem i swojego imienia. Ale jakieś imię mieć przecież musiało, a ponieważ znaleziono je zbroczone krwią, a później w gorączce wymawiało często słowo fox, przypuścił Helmers, że tak nazywał się jego ojciec, i postanowił nazwać go Bloody Fox.
Chłopak rozwijał się zarówno fizycznie jakoteż i duchowo doskonale, ale nie mógł nigdy zmusić
- ↑ Tom IX. „Winnetou“.