Strona:Karol May - Old Surehand 02.djvu/82

Ta strona została skorygowana.
—  328  —

z takim zapałem, ale ilekroć słyszę kogoś, mówiącego o tem, na co zasłużył lub nie zasłużył, lub mruczącego na swój los — tylekroć zmusza mnie coś, żeby temu co on o sobie myśli, przeciwstawić to, co sądzę o sobie. Wobec Boga nie mam ani praw, ani zasług, tylko obowiązki, i muszę mu codziennie dziękować za to, że mnie stworzył, ażeby wtem ziemskiem życiu, przygotować mnie do wyższego.
— Żebym i ja to potrafił! — westchnął. — Przebiliście się i jesteście mocni — mnie natomiast pędzi los z miejsca na miejsce, więc i wewnątrz utraciłem kotwicę i ojczyznę a wraz z niemi i spokój.
— Znajdziecie ten spokój tam, gdzie jedynie można go znaleźć. Niech go wam wskaże ojciec Kościoła Augustyn z Tagasty, który powiada: Serce człowiecze nie zazna spokoju, aż spocznie w Bogu.“ Lecz i o spokoju na ziemi, mówi pięknie jedna z naszych pieśni nabożnych:

„Kto się w opiekę podda Panu swemu
I całem sercem szczerze ufa Jemu,
Śmiele rzec może: mam obrońcę Boga
Nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga“.
............

Spokoju, którego szukacie, nie znajdziecie nigdzie prócz w Bogu i świętej religii. A jeśli przedtem Old Wabble powiedział w grzesznem zuchwalstwie, że niepotrzebuje ich nawet w godzinę śmierci, to spodziewam się, że nie będziecie go uważali za wzór, lecz za przykład odstraszający.
— Nie bójcie się, mr. Shatterhandzie. Nie zaprzeczam istnieniu Boga ani nie bluźnię, lecz utraciłem go i wysilam się, by go odnaleźć.
— On wyjdzie naprzeciwko was i pozwoli się odnaleźć.
— Spodziewam się tego całem sercem, ale teraz pozwólcie mi odbiedz od tego tematu, bo byłoby to dla mnie za wiele naraz! Postąpiliście przedtem ze mną surowo, przypominając mi moją nicość — ale jestem