Strona:Karol May - Old Surehand 05.djvu/81

Ta strona została skorygowana.
—  63  —

mówicie: związek, a my: narada starszych. To wszystko jedno. Ale gdy wy pomagacie sobie sami, nazywacie to sprawiedliwością wymuszoną, a gdy my sami sobie radzimy, wy to określacie jako grabież i rabunek.Właściwa prawda jest ta: Biały to człowiek honorowy, który czerwonego nieustannie oszukuje i okrada, a czerwony to złodziej i rozbójnik, z którego biały ciągle skórę zdziera. Przytem mówicie ustawicznie o wierze i pobożności, o miłości i dobroci! Oszukano nas niedawno na mięsie, prochu i wielu innych rzeczach. Gdyśmy przyszli do ajenta z prośbą o pomoc, spotkaliśmy się z szyderczo uśmiechniętemi minami i lufami, groźnie do nas wymierzonemi. Wobec tego wzięliśmy sobie prochu i mięsa, gdzie się dało, bo bez tego żyć nie możemy. Za to zaczęto nas ścigać i zabito nam wielu wojowników. Jeśli wyruszyliśmy teraz, by pomścić śmierć poległych, to kto temu winien? Kto jest oszukanym, a kto oszustem? Kto ograbionym, a kto grabieżcą? Kto zaczepionym, a kto nieprzyjacielem? Niech Old Shatterhand da mi na te pytania słuszną odpowiedź!
Zwrócił na mnie spojrzenie, pełne oczekiwania. Cóż miałem i mogłem mu na to odpowiedzieć jako człowiek uczciwy? Winnetou wybawił mnie z tego drażliwego położenia i zabrał głos, choć milczał dotychczas:
— Winnetou jest najwyższym wodzem wszystkich plemion Apaczów. Żadnemu z wodzów nie może bardziej chodzić o dobro jego ludzi, aniżeli mnie o szczęście mego narodu. Zarzuty Szako Matty nie są dla mnie nowością. Ja sam podnosiłem je nieraz już przeciwko bladym twarzom, ale bez stkutku. Czy jednak w wodzie, w której znajdują się ryby drapieżne, każda ryba musi żyć mięsem drugich? Czy w lesie, w którym żyją skunksy, musi każde zwierzę być śmierdzielem? Czemu wódz Osagów nie czyni żadnej różnicy? Żąda sprawiedliwości, a sam postępuje niesprawiedliwie, odnosząc się nieprzyjaźnie do ludzi, niewinnych niespra-