Strona:Karol May - Old Surehand 06.djvu/159

Ta strona została skorygowana.
—  345  —

wiele może zdziałać, jeśli jest poważna. Chrystus powiada: „Proście, a będzie wam dano, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzono“. Żarliwa modlitwa jest jakby tą ręką, która sprowadza z nieba pomoc, wysłuchanie. Doświadczyłem tego niejednokrotnie na sobie.
— Wy modlicie się codziennie?
— Codziennie. Czy sądzicie może, że to zasługa modlić się codziennie, co godzinę? Jeśliby tak było, to dziecko zasługiwałoby się przez to, że raczy mówić z ojcem! Całe życie ludzkie powinno być jedną modlitwą. Każda myśl, każde słowo, każdy czyn, cała wasza działalność powinna być modlitwą i ofiarą złożoną Bogu w drogocennej czarze wiary! Nie sądźcie, że jednorazową modlitwą zdobędziecie wielkie skutki. Nie sądźcie, że jeśli po latach całych raz się pomodlicie, że odrazu Bóg spełni wasze życzenia. Władca światów nie jest waszym sługą, na którego wystarczy zapukać, albo zadzwonić. Niebo nie jest też kramem, w którym możnaby było z Bogiem się targować. Jakże dziwni są ludzie pod tym względem! Niejeden przesunie w niedzielę mokrym ręcznikiem po twarzy, okrytej brudem sześciu dni powszednich, weźmie książkę do ręki, pódzie do kościoła i siądzie na swojem stałem miejscu w ławie. Odmówi kilka modlitw, rzuci prawdziwy albo nawet fałszywy grosz do puszki i wraca do domu z podniesioną głową i sercem zadowolonem. Z twarzy jego można wyczytać myśl: „Spełniłem, Panie Boże, mój obowiązek za cały tydzień, a teraz Ty, który możesz dać wszystko, uczyń, co do Ciebie należy. Jeśli to zrobisz, pójdę następnej niedzieli do kościoła, jeśli zaś nie, to się jeszcze namyślę. Jak wam się zdaje, mr. Surehand, czy są ludzie tak osobliwi?
— Widocznie są, skoro wy tak mówicie.
— Takich panów są tysiące tysięcy. Tacy chrześcijanie są największymi wrogami chrześcijaństwa. Ale pójdźcie do ubogiej praczki, która od rana do wieczora i po nocach pracuje nad kotłem lub nad rzeką,