o całoroczny plon z polowań, lecz zamordowali im kilku wojowników. Potem się rozdzielili, a Thibaut z Tokbelą i chłopcem udał się do Komanczów z plemienia Naini. Tam musiał się ukrywać, gdyż zbrodnie jego wyszły na światło dzienne. W drodze znalazł go ojciec Winnetou i ocalił od śmierci głodowej.
— Muszę to usłyszeć obszerniej! Oni sami muszą mi to opowiedzieć!
Zerwała się i chciała odejść.
— Zaczekajcie, mrs. Bender, zaczekajcie! — poprosiłem. — Muszę wam to opowiedzieć po drodze. Nie wolno nam tracić czasu, bo musimy ruszać do Devils-head. A może i teraz jeszcze chcecie rozstać się z nami i jechać dalej swoją drogą?
— Nie, nie! Zostaję z wami!
— Zwołam zatem towarzyszy i wyruszamy!
Niebawem byliśmy w drodze. Kolma Puszi znała drogę lepiej, aniżeli Winnetou. Jechała na przedzie z nim, Apanaczką i Osagą, prowadząc ożywioną rozmowę. Za mną jechali obaj przyjaciele i Treskow. Harnmerdull wpadł w zapał ze zdziwienia z tego powodu, że tajemniczy Indyanin dał się poznać jako kobieta, i mówił za mną:
— Czy widział kto, żeby mężczyzna był właściwie kobietą? Z Kolmy Puszi, którego odwagę i spryt tak podziwialiśmy, wylazła kobieta. Musimy ją jeszcze bardziej podziwiać, aniżeli przedtem, kiedy była Indyaninem-meżczyzną. Cóż ty na to, stary szopie, Holbersie?
— Nic! — odparł długi.
— To słuszne. Co bowiem można na to powiedzieć? Od teraz uważam wszystko za możebne! Nie przestraszę się nawet, jeśli mój stary Holbers przemieni się w kobietę!
— Ani mi się śni, kochany Dicku!
— Czy ci się śni, czy nie, to wszystko jedno: Co poradzisz na to, gdy nagle przyjdziesz do poznania, że jesteś utajoną kobietą?
Strona:Karol May - Old Surehand 06.djvu/206
Ta strona została skorygowana.
— 392 —