dostali nic. Po śniadaniu poszedłem z Winnetou, ażeby przeszukać rzeczy Thibauta. W jukach znaleźliśmy żywność, kilka ubrań kobiecych, trochę bielizny i inne drobiazgi. Na koniu obłąkanej także nic szczególnego nie było. Wreszcie zajęliśmy się zbadaniem rzeczy guślarza.
Na kuli u siodła wisiała strzelba, w prawej torbie tkwił nabity pistolet o dwu lufach i blaszana skrzynka z farbami do barwienia twarzy, w lewej naboje, przybory do golenia z mydłem i drugą skrzynką blaszaną, o wiele cieńszą od pierwszej, w której znajdował się długi, wązki, czworokątny kawałek bardzo dobrze wygarbowanej skóry z czerwonemi kreskami i napisami.
— „Mówiąca skóra“ — rzekłem do Winnetou sposobem Indyan. — Może wreszcie dojdziemy do czegoś pewnego.
— Niech mi to mój brat pokaże! — poprosił Apacz.
Gdy mu podałem skórę, przypatrywał się, długo uważnie, potrząsnął kilka razy głową i rzekł:
— To list, z którego nie wiele rozumiem. Napisano go zwyczajem Indyan końcem noża i znaki zabarwiono na czerwono. Te pokręcone linie przedstawiają rzeki, a skóra cała jest mapą. Tu jest Republican-river, tutaj oba Salmony, potem następuje Arkanzas, a dalej Adobe i Horse-Creek, na południu Apishapa-river i Huerfano. Tak idzie rzeka za rzeką aż do parku St. Louis. Znam wszystkie te wody, ale są tu też znaki, których nie rozumiem, punkty, krzyżyki różnego kształtu, pierścienie, trójkąty, czworoboki i inne figury. Są na mapie w tych miejscach, gdzie niema żadnego miasta, wsi, ani domu.
Oddał mi skórę, wygrawirowaną i zabarwioną rzeczywiście bardzo starannie. Najmniejsze i najcieńsze kreski były dobrze widoczne. Ja także nie mogłem wytłómaczyć sobie znaczenia tych znaków, dopóki nie odwróciłem skóry. Tu były one powtórzone i wyliczone szeregiem, a nadto znajdowały się imiona własne nie miejscowości, lecz osób. Wydało mi się to szczególnem. Długo nad tem myślałem napróżno, dopóki
Strona:Karol May - Old Surehand 06.djvu/21
Ta strona została skorygowana.
— 221 —