Strona:Karol May - Pantera Południa.djvu/85

Ta strona została skorygowana.

Zanim Sternau zdążył mu przeszkodzić, wyciągnął Bawole Czoło sztylet i wpakował aż po rękojeść w serce czwartego Meksykanina; ten skonał na miejscu.
— Bawole Czoło jest okrutny — skarcił go ostro Piorunowy Grot. — Te skalpy zdobył zbyt łatwo.
Skarcony rzekł dumnie:
— Wódz Miksteków zabiera tylko skalpy tych wrogów, z którymi walczył. Ci trzej to psy; nie chcę ich skóry. Zdechli jak szakale, które się pałką zabija.
Zabrali Meksykanom wszystko, co się przydać mogło, poczem ruszyli w drogę. Schwytany przewodnik otrzymał konia, którego miał Sternau w rezerwie. Jechali w piątkę przez przełęcz, potem skręcili ku północy, gdzie czekał na nich Niedźwiedzie Serce wraz ze swymi Apaczami. Wystawili warty, by ich łatwiej można było znaleźć.
Uradzono, że wyruszą wszyscy razem. Apacze postanowili zawładnąć hacjendą i wziąć do niewoli Verdoję i Pardera. Sądzili, że tą drogą obydwaj będą zmuszeni do wydania jeńców. Jeden z Apaczów udał się jako goniec do Latającego Konia, aby mu zameldować, gdzie się spotkać mają pozostali wojownicy z gromadą, która ruszyła przodem. Franciszka odesłał Sternau do hacjendy, aby zawiadomić Arbelleza o przebiegu wypadków i pocieszyć go nadzieją, że Emma wkrótce wróci do stęsknionego ojca
Cały orszak ruszył w drogę z białymi naprzedzie. Przewodnika strzegli Niedźwiedzie Serce i Pogromca Grizly. Za nimi jechali w tradycyjnym szeregu, jeden za

83