dni do tamtejszego khanu, gdzie kobiety zamieszkały oczywiście zupełnie osobno.
Czas płynął nam powoli i nudno, radzi nie radzi musieliśmy jednak siedzieć na miejscu, czekając na przybycie wielbłądów. Dla zabicia czasu polowałem na dzikie gołębie, których tutaj, w palmowych ogrodach, żyły całe stada, albo siadałem w mule nilowym i łowiłem ryby. Wieczorami siadywaliśmy razem, paląc fajki i zażywając chłodu.
Trzeciego dnia podczas takiej wieczornej siesty opowiedziałem Muradowi kilka ustępów z historji biblijnej, które go żywo zajęły. Wkońcu jednak przerwał moje opowiadanie i zapytał:
— Czemu nie wolno wam mieć kilku żon?
— To bardzo proste. Ponieważ Bóg dał Adamowi tylko jedną.
— Czy wolno wam się żenić z pogankami lub mahometankami?
— Nie.
— O Allah! Wam wszystko zakazane! My nie pytamy naszych kobiet, w co wierzą, bo kobieta nie ma duszy. Gdybyś
Strona:Karol May - Podziemia egipskie.djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.
125