Strona:Karol May - Podziemia egipskie.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.

ruszyć wgórę rzeki, gdzie ja na niego czekałem. Spotkał się ze mną i opowiedział, co się stało. Szczęściem, znalazł natychmiast miejsce na statku płynącym do Chartumu. Zatrzymał się więc przy mnie tylko dzień jeden i polecił mi udać się do Gubator, by oznajmić tam, jakie go spotkało nieszczęście.
— Czemu z nim nie pojechałeś, tylko zostałeś tutaj?
— Chciałem tak zrobić, lecz spotkałem Abd el Baraka, mokkadema świętej Kadirine...
— Gdzie się z nim spotkałeś? — zapytałem.
— Tu na ulicy.
— Czy wiesz, gdzie on mieszka?
— Nie. Kazał mi przyjść za miasto. Kiedy się tam zjawiłem, zastałem razem z nim fakira i kuglarza, i wszyscy trzej zażądali ode mnie, abym ciebie zabił.
— Przecież ty mnie nie znałeś!
— O, wiedziano bardzo dobrze, że przybędziesz statkiem reisa effendiny, i miano mi cię pokazać.

84