Strona:Karol May - Pomarańcze i daktyle.djvu/338

Ta strona została przepisana.

To było powiedziane rozumnie i obudziło we mnie nadzieję, że nie wydadzą już nieodpowiednich zarządzeń.
— Jesteś ulubieńcem proroka, o szejku — rzekłem uroczyście — gdyż oko twoje otwarte na to, co dobre i zbawienne. Uwolnijcie serca wasze od gniewu, aby myśli wasze postanowiły tylko to, co najlepsze. Posłuchajcie mojej rady i baczcie, żebyście ją spełnili. Posłuchaliście mnie, kiedy wyprawialiśmy się na el aretha i abu ’l afrida razem z ich żonami, dlatego zwyciężyliśmy je; jeśli teraz postąpicie znów wedle słów moich, ta sądzę, że złapiemy rozbójnika. Powiadam wam jednak, że nie mam ochoty przedsięwziąć czegokolwiek, o czem bym przypuszczał, że się nie uda. Jeśli wasze postanowienia będą dobre, pojadę z wami, jeśli nie, zostanę.
— Mów! — zabrzmiało dokoła.
— Mojem zdaniem Krumir umknął na południe. Musimy utworzyć dwa oddziały; jeden ruszy wprost za nim, by go pochwycić, skoro go tylko doścignie, a drugi uda się do Hamemów, by go uprzedzić tam, gdzie mógłby się schronić. Czy Meszeerowie są w przyjaźni z Hammemami?
— Żyjemy z nimi w zgodzie — odrzekł Mohammed er Raman.
Omar Altantawi zaś dał odpowiedź, brzmiącą jeszcze lepiej:
— Beni Hamema mieszkają teraz za Dżebel Rakmat i Dżebel Sidi Ali Ben Aun. Wsie ich ciągną się między górami Segedal, el Bageri, el Meheri a wielkim Sebcha el Dżerid aż do kraju Neffettich i do morza, które ludzie z Zachodu nazywają Zatoką Gabes. Słynnym ich szejkiem jest stary jamar es Sikkit, a znajduje się teraz w obozie Sellum, położonym ku Ferianie.
— Przecież Sellum i Feriana nie należą do terytoryum Hamemów — przerwałem mu.
— Masz słuszność — odrzekł — ale tam odbywa się wielki targ na konie i wielbłądy, na którym Hamemowie są pierwsi. Przybywają tam zwykle o trzy tygo-