Strona:Karol May - Pomarańcze i daktyle.djvu/390

Ta strona została przepisana.

prawy przez nią, tam bowiem pełnią służbę urzędnicy, którzy z pomocą wojska mają polować na łowców i handlarzy niewolników. Kto jednak zna poczucie obowiązku u tych ludzi, ten wie, że to poczucie nie potrafi oprzeć się złotemu lub srebrnemu uściskowi dłoni. Najokropniejsze w takich gazuach jest to, że na jednego upolowanego niewolnika przypada przeciętnie trzech ludzi zamordowanych przy tej sposobności. Afryka, traci w ten sposób rocznie dwa miliony istot, które są tak samo jak my obrazem i podobieństwem Boga i tak samo jak my odczuwają radość i strapienie!
Nuerowie Eliab zastali po powrocie z polowania wieś spaloną i zburzoną, a wśród zgliszcz trupy lub zwęglone ich resztki. Zdjęła ich zgroza, a po niej nastąpiła wściekła zawziętość i pragnienie zemsty. Zaopatrzyli się, jak mogli, na pewien czas w żywność i wyruszyli na zmęczonych polowaniem koniach w pogoń, za rozbójnikami. Niestety, a może na szczęście nie zdołali ich doścignąć. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że byliby nie sprostali wrogom, gdyż ich było tylko dwudziestu, a Bakkarów znacznie więcej.
To wszystko opowiedział mi dowódca Abu Djom, Ludzie jego siedzieli podczas tego dokoła w głuchym gniewie. Kiedy skończył, zerwał się i zawołał:
— Siadajcie na konie, mężowie! Musimy śpieszyć dalej, bo inaczej przyjdziemy za późno.
— Stać, zaczekajcie! — poprosiłem natomiast ja. — Macie jeszcze czas!
— Czekać? Emirze, czy nie żartujesz? Gdy jeńcy dostaną się za rzekę, będą dla nas straceni!
— Nie. Trop, który tutaj widzimy, ma przeszło dzień. Karawana przeszła tędy wczoraj w południe i wieczorem dotarła do rzeki, jeśli niewolników zaraz przez Nil przeprawiono, to teraz nie zdołamy już temu przeszkodzić, jeśli zaś były powody do tego, żeby zatrzymać ich jeszcze na tym brzegu, to powody te z pewnością trwają jeszcze do teraz i krewni wasi nie przeprawili się jeszcze.