Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

zwracam twoją uwagę na to, że nie mogę sam polegać na nich, lecz muszę je sprawdzić i uzgodnić z zeznaniami moich wysłanników.
— Zanim to uczynisz, pozwól z łaski swojej na jeszcze jedną uwagę! Gdy podchodziliśmy do ognisk, nie mieliśmy ani wierzchowców, ani broni, którą uprzednio ukryliśmy w pewnem miejscu. Jako człowiek doświadczony przyznasz, że strzelać bez broni jest rzeczą niemożliwą, A jak słyszałem, były to strzały nie z pistoletów, lecz z karabinów.
— Jest to bardzo roztropne z twojej strony, że zwracasz się do mego doświadczenia. Jeżeli nie mieliście przy sobie broni, jasnem jest, że strzelali inni ludzie. Jednakże, muszę skorzystać z tych zeznań, o których poprzednio mówiłem.
Wynik zeznań był następujący: wysłannicy oświadczyli, że nie podeszli tak blisko, ażeby móc rozróżnić i zapamiętać rysy twarzy, i że nie zauważyli pomiędzy przemytnikami dwóch tak przyzwoicie ubranych ludzi. Kol agasi zwrócił się znowu do nas:

13