Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

i raczej padną, nim swe miejsce opuszczą. Musimy także ze względu na ślady pozostać na miejscu, bo, jeśli w ciemności będziecie po nich jechali, to jutro nie zdołacie ich rozeznać.
— Odczytywanie śladów jest wysoce interesujące, ale też nielada kunszt stanowi. Czy tą nauką zajmują się w twojej ojczyźnie, w Frankistanie?
— Nie. Poznałem ją gdzie indziej.
— Sprawi ci na pewno przyjemność, jeśli się dowiesz, że znam dokładnie Frankistan.
— Ach! Czy znasz go istotnie?
— Bardzo dokładnie, jak rzekłem. Nazywa się także Frankonią. Czy mam rację?
— Tak.
— Leży między górą Tarabulus[1] a Ustrali[2]. W środku znajduje się wielkie morze Filimenk[3], a wzdłuż granic biegną rzeki Iswiczera[4], Londra[5], Budszdan[6] i Tszin[7]. Na północy stoi góra Dżewwa[8], a na południu góra Danimar-

  1. Tripolis
  2. Australja
  3. Holandja
  4. Szwajcarja
  5. Londyn
  6. Mołdawa
  7. Chiny
  8. Genua
32