alai mego pułku był u namiestnika; rozkazał mi obsadzić bramę, aby udaramnić wszelką próbę ucieczki; ze zbrodniarzami nigdy dość ostrożności. Muszę, oczywiście, usłuchać. Ufam, że nie masz mi tego za złe, emirze!
— Darzę cię sympatją w tej samej mierze, co przedtem.
— Ale jeśli zechcecie uciec, a ja wam przeszkodzę. co będzie z twem sprawozdaniem do seraskiera?
— To nic nie szkodzi! Jeżeli uniemożliwisz nam ucieczkę, zasługujesz na podwójną pochwałę.
— Ale jeżeli was zasądzą, nie będziesz mógł napisać sprawozdania!
— Nie bój się o to! Zanim nas namiestnik zasądzi, powiesimy go na stryczku!
— I ty możesz jeszcze żartować w tak poważnych okolicznościach? Ale zsiadajcie i chodźcie za mną! Muszę was przedstawić sędziom.
Zanim odrzekłem na to, Halef wydał okrzyk stłumionego przerażenia.
— Co się stało? — zapytałem.
Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/64
Ta strona została uwierzytelniona.
64