Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.

pack; stają się niebezpieczne, skoro nie czują ciężaru swych panów. Gdyby widziały, że opuszczamy je pod przymusem, byłyby podążyły za nami aż tutaj, i przytem niejeden, któryby chciał im w tem przeszkodzić, ległyby potratowany kopytami. Ażeby więc zapobiec nieszczęściu, zabraliśmy je ze sobą.
— Ale możecie zsiąść i trzymać je za cugle; tego wymaga respekt, który winniście mehkeme. Sąd zasiada, a oskarżony staje przed nim. Żądam, abyście zsiedli!
Chciałem dać wymijającą odpowiedź, ale wnet Halef przyszedł mi z pomocą, zwracając się do namiestnika z zapytaniem:
— Czy bierzesz na siebie odpowiedzialność za następstwa tego, czego żądasz od nas?
Na twarzy jego malował się wyraz przebiegłości, który był mu właściwy wtedy, gdy miał jakąś ukrytą myśl.
— Odpowiadam za to, co rozkazuję — brzmiała odpowiedź.
— A więc stanie się zadość twojej

71