Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.

— Dali mi słowo, że nie uciekną, i dotrzymali go, choć mogli umknąć. Przemytnik nie dotrzymuje takich zobowiązań, a to, że bez żadnego przymusu przybyli z nami aż tutaj — świadczy o ich zupełnie niewinności.
Zadanie swe wykonał bardzo dobrze, to też spojrzał na mnie z wyrazem, który zdawał się dobitnie mówić: „Powinieneś być ze mnie zadowolony; czy jednak umieścisz moje zeznanie w swem sprawozdaniu do seraskiera?“
Skinąłem mu twierdząco głową i zaraz potem musiałem zwrócić uwagę na namiestnika, który, rozwścieczony tak korzystnem dla nas świadectwem kol agasiego, zagadywał jego przełożonego, pułkownika:
— Co powiesz, o mir alai, że twój podwładny śmiał stanąć w obronie tych jawnych zbrodniarzy i zaręczył o ich niewinności? Mam nadzieję, że wymierzysz mu za to odpowiednią karę?
Pułkownik, który raz już wstawił się za nami, odparł:
— Jako świadek powiedział to, co

93