Strona:Karol May - Przez pustynię tom 1.djvu/188

Ta strona została skorygowana.

Japonji i nigdzie nie zaznać prawdziwie niebezpiecznej przygody. Nie zaprzeczyłem temu, ale przyznaję, że w tym wypadku wszystko zależy od indywidualności podróżnego i od sposobu, w jaki się podróż odbywa. Prawda, że można sobie kupić bilet i zajechać bezpiecznie i spokojnie aż na wyspę Celebes. Ja zaś przekładam jazdę konną lub na wielbłądzie nad wszystkie koleje i pocztowe wozy. Wolę powierzyć się łodzi lub barce, niż luksusowemu statkowi, a broń palną cenię w podróży wyżej, niż paszport. Milszą mi jest podróż do Timbuktu lub Tobolska niż do Nizzy. Nie posługuję się ani tłumaczem, ani Baedekerem, a wybieram się do Murcuku z mniejszym zasobem pieniędzy, niż niejeden, co jedzie z Pragi do Wiednia, aby tam zabawić przez jeden tydzień. To też nie mogę się uskarżać na brak przygód. Kto w głębi Azji i Afryki, lub w puszczach północnej Ameryki chce doznać nadzwyczajnych przygód, temu pieniądze wprost utrudniają osiągnięcie celu. Jeśli zaś kiesa podróżnika jest lekką, wówczas skorzysta on z gościnności Beduinów, odwzajemniając się im różnemi czynami, a tam na Zachodzie w północnej Ameryce będzie zmuszony wyżywić się z polowania, przyczem przyjdzie mu walczyć z rozmaitemi niebezpieczeństwami. Kto tak podróżuje, temu nigdy w drodze nie zabraknie zdarzeń niepowszednich. Założyłbym się, że nawet dziś, gdy tylko wyjedziemy za miasto, zdarzy nam się coś niezwykłego. Rycerze dawnych czasów wybierali się umyślnie w świat daleki, by doświadczyć przygód; dzisiejsi bohaterowie podróżują jako komiwojażerowie, turyści, letnicy, kuracjusze i goście odpustowi; cóż mogą więc przeżyć w drodze od jednego hotelu do drugiego, w wędrówce z jednego domu gry do drugiego? Ale, czy chce się pan ze mną założyć, że dziś się coś zdarzy?
— Pan mnie bardzo zaciekawia!
— Proszę mnie należycie zrozumieć! Pan, być może, nazwie to nadzwyczajną przygodą, jeśli pan zobaczy w dżungli dwa tygrysy, walczące z sobą na śmierć i życie. Ja zaś nazywam to równie wielką przygodą, gdy natrafię na skraju lasu na dwa walczące z sobą narody mrówcze. Wojny mrówek przypominają pod względem wysiłku fizycznego i odwagi wojujących walki