— Będziesz więc czekał na niego aż przyjdzie spowrotem?
— Tak.
— Gdzie?
— Tego jeszcze nie wiem.
— Jesteś cudzoziemcem, ale znasz mowę wiernych. Czy wiesz, co to jest delyl?
— Delyl, to przewodnik, który trudni się oprowadzaniem pielgrzymów po świętych przybytkach Mekki.
— A więc wiadomo ci. Ale delyl trudni się jeszcze czemś. Kobietom niezamężnym wzbroniony jest wstęp do świętego miasta. Jeśli dziewica chce zwiedzić Mekkę, musi się wprzód udać do Dżiddy i tam formalnie poślubić jakiegoś delyla. On ją potem, jako swą żonę, prowadzi do Mekki, gdzie wolno jej spełnić faradh i wadżib[1]. Po wypełnieniu z jej strony wszystkich religijnych powinności, delyl rozwodzi się z nią: kobieta pozostaje dziewicą, a on otrzymuje nagrodę za trud.
— Wiem to.
Ten wstęp starego szejka wzbudził we mnie wielką ciekawość. Ale w jakim związku pozostawała pielgrzymka Halefa z urzędem delyla? Dowiedziałem się o tem z ust szejka, który rzekł bez ogródek:
— Pozwól swemu służącemu być w czasie pielgrzymki delylem!
Ta propozycja zdziwiła mnie niezmiernie.
— Na co? — zapytałem.
— Powiem ci, jeśli udzielisz swego pozwolenia.
— Nie wiem, czy mu to wolno. Delylowie są urzędnikami, ustanowionymi przez władze.
— Któż może mu zakazać poślubienia dziewicy i rozwiedzenia się z nią po odbytej pielgrzymce?
— Prawda. Co się mnie tyczy, dam mu chętnie pozwolenie, jeśli sądzisz, że to potrzebne. Halef jest człowiekiem wolnym: musisz go więc sam o to poprosić.
Z prawdziwą przyjemnością przypatrywałem się teraz zdumionej twarzy Halefa.
— Czy chcesz to uczynić? — zapytał go starzec.
— Czy mogę tę dziewicę przedtem zobaczyć?
Szejk uśmiechnął się i odpowiedział:
- ↑ Konieczne i wymagane czynności.