Podczas tej rozmowy ludzie jego, znajdujący się na dworze, zsiedli z koni; słyszałem, jak podano im wieczerzę, a i w namiocie szejka było jedzenia wbród.
Nie ukończyliśmy jeszcze wieczerzy, gdy wszedł mały Halef i oznajmił przybycie więźniów. Stawiono ich przed szejka. Patrzył na nich pogardliwie i zapytał:
— Jesteście ze szczepu Obeidów?
— Tak jest, o szejku.
— Obeidowie są tchórze. Boją się sami walczyć z dzielnymi wojownikami Haddedihnów i dlatego połączyli się z szakalami Abu Hammedów i Dżowarjów.
Ich przemoc miała nas zgnieść; ale my ich pozjadamy. Czy wiecie, co jest obowiązkiem walecznego wojownika, gdy się chce bić z nieprzyjacielem?
Spuścili oczy wdół i nie odpowiadali.
— Waleczny Ben Arab nie przychodzi jak skrytobójca; przysyła posłańca z zapowiedzią walki, by się spór uczciwie rozegrał. Czy wasi dowódcy uczynili to?
— Nie wiemy, o szejku!
— Nie wiecie tego? Niech Allah skróci wasze języki. Wasz pysk ocieka kłamstwem i fałszem. Nie wiecie tego, a przecież polecono wam strzec doliny Deradż, żeby nie doszła do mnie żadna wieść o waszym napadzie! Będę się z wami i waszymi współplemieńcami tak obchodził, jak sobie na to zasłużyli. Zawołać Abu Manzura, właściciela noża!
Jeden z obecnych wyszedł i wrócił wnet z mężem, który przyniósł ze sobą skrzyneczkę.
— Zwiążcie ich, aby się nie mogli ruszyć i zdejmcie z nich Marameh[1].
Gdy się to stało, zwrócił się szejk do nowoprzybyłego Haddedihna.
— Co jest ozdobą męża i wojownika, o Abu Manzur?
— Włosy, które upiększają jego twarz.
— Co się należy mężowi, który boi się jak kobieta i mówi nieprawdę jak córka kobiety?
— Należy go traktować jak kobietę lub córkę kobiety.
— Ci mężowie mają brody, ale są kobietami. Postaraj się o to, Abu Manzur, aby ich poznano jako kobiety.
- ↑ Chustka, którą noszą na głowie zamiast turbanu.