Strona:Karol May - Rapir i tomahawk.djvu/34

Ta strona została skorygowana.

Zwrócił na fotografję zaciekawiony wzrok i roześmiał się głośno:
— Wspaniałe studjum brzydoty. Trudno wprost pojąć te zachwyty własną urodą.
— No cóż, zostawmy jej to szczęście, że tysiące patrzeć na nią mogą i śmiać się z niej do rozpuku. Jakież nowiny ma pan pozatem?
— Napoleon zaczyna wreszcie paktować ze Stanami Zjednoczonemi o losie Meksyku.
— W takim razie dla karjery arcyksięcia Maksymiljana, który miał zostać cesarzem, zbliża się początek końca. Ameryka nie dopuści do utrwalenia w Meksyku cesarstwa.
— Oczywiście. Wynika to wyraźnie z noty, wręczonej w roku 1864 przez sekretarza Stanów Zjednoczonych Sewerda posłowi amerykańskiemu w Paryżu Daytonowi.
— Jakie jest jej brzmienie?
— Brzmi tak:

Przesyłam panu odpis decyzji, tego bieżącego miesiąca powzięta została jednogłośnie przez ciała ustawodawcze. Wypowiada się ona przeciwko stworzeniu cesarstwa w Meksyku. Po wszystkiem, co panu już dawniej zupełnie wyraźnie, celem zakomunikowania tego Francji, pisałem, nie uważam za potrzebne podkreślać, że decyzja powyższa jest odzwierciedleniem powszechnego poglądu społeczeństwa amerykańskiego na sprawy Meksyku.

— Ależ pan pamięta tekst. Nauczył się pan napamięć.

32