Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/110

Ta strona została skorygowana.

także zobaczyć nad kanałem biedaka, który za małe wynagrodzenie czerpie wodę rękami. Nie stać go na to, żeby sobie kupił sakkia i zapłacił od niej podatek. Trzeba bowiem wiedzieć, że w Egipcie wszystko jest opodatkowane, nawet drzewo, jeśli może zrodzić choćby kilka owoców. Zdarzało się, że mieszkańcy całych osad wytrzebiali swoje lasy palmowe, byle tylko uniknąć podatków. Zamożny ukrywa bogactwa, i nawet ubraniem nie zdradza swoich dostatków; biedak nie ma z czego żyć wystawniej, dlatego to ludzka dekoracja krain nadnilowych przedstawia się ubogo, w jaskrawej sprzeczności z nadzwyczajną urodzajnością tej ziemi. — — —
Zbliżaliśmy się do Siut, czyli do mojego najbliższego celu podróży. Jeszcze całe dwa dni stał Esz Szahin na kotwicy w Giseh, zanim ruszyliśmy z miejsca. Tak długo zatrzymały tam emira obowiązki. Śledztwo jego w sprawach muza’bira było oczywiście daremne, a kiedy po powrocie dowiedział się, że kuglarz pojechał na Abu ’l adżalu wgórę rzeki,

106