Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/143

Ta strona została skorygowana.

z nim obchodzono. Nawet najbardziej ognisty ogier arabski będzie łagodny jak dziecko, jeśli jeździec odpowiedniemi środkami zdoła go do siebie przywiązać. Dlaczegóżby ten koń był właśnie wyjątkiem?
Koniuszy wyprowadził mnie przez boczną izbę na zamknięty kurytarz, drzwiami połączony z obszernym dziedzińcem. Kiedy odsunął rygiel i odchylił lekko i ostrożnie drzwi, mogłem objąć okiem podwórze. Posypane było piaskiem, a liczne ślady kopyt świadczyły, że tu ujeżdżano konie, lub pozwalano im się swobodnie uganiać. Teraz był tylko jeden koń, mianowicie wspomniany szpak. Stał w cieniu muru, o który ocierał się z rozkoszą. Serce zabiło mi żywiej na ten widok; był to prawdziwej i pełnej krwi arab. Krótka, zgrabna, ale silna, żylasta i elastyczna budowa ciała, mała głowa z dużemi, ognistemi oczyma, cienkie a mocne nogi, smukła, idąca wgórę szyja, wysoko osadzony i przepysznie trzymany ogon, szerokie czerwonawe nozdrza i lekka grzywa z owymi dwoma splotami, które Arabowie uważają za cechę najlepszych

139