Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/16

Ta strona została skorygowana.

monja. Zachodziło tylko pytanie, do jakich usług chciał mnie tem zobowiązać. Wciąż jeszcze Nassyra podejrzewałem, że prowadzi takie interesy, na jakie zgodzić będzie mi się trudno. Jego twarz przybierała czasem wyraz taki, jaki można zauważyć tylko u ludzi, dla których każda droga dobra, jeśli prowadzi do celu. Jego zachowanie się wobec mnie niewątpliwie wynikało z dużej dozy sympatji, to przyznać musiałem; równocześnie jednak przypuszczałem, że wiele także dałoby się wyjaśnić jego egoistyczną rachubą. Tego egoizmu jednak nie mogłem mu brać za złe, bo każdy człowiek jest w mniejszym lub większym stopniu egoistą.
Ażeby żywność przed szczurami zabezpieczyć, zbudowałem z flaszek podstawę i położyłem na niej wszystkie zapasy i wartościowe przedmioty. Dopomagały mi w tem moje murzynięta. Okazało się przy tej sposobności, że były to dzieci zręczne i pojętne. Byłbym sobie oszczędził tej pracy, gdybym przeczuwał, że pobyt mój na dahabijeh nie przetrwa dnia jednego,

161
12