Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/161

Ta strona została skorygowana.

go śmiechu, łzy spływały mi po twarzy, naturalnie nie łzy boleści i smutku. Ukarałem go za to, że powiedział mi w oczy, iż jako chrześcijanin zanieczyszczam mu pokój pełen napisów z koranu. Prawdę jednak mówiąc, więcej grała tu rolę wrodzona mi skłonność do żartów, aniżeli mściwość.
Grubas poczuł z powodu wysiłku ogromne znużenie i oświadczył, że musi iść spać do domu. Można się było jednak spodziewać, że sen wprawi jego „chory żołądek“ ponownie w stan bolesnej próżni, poczem musi nastąpić obfita wieczerza. Może po jakimś czasie wyczytamy w gazecie arabskiej „Wad el Nil“, że doprowadził baszę do ubóstwa swojem obżarstwem, a do bankructwa spaniem. My dwaj siedzieliśmy jeszcze przez chwilę, ażeby porozmawiać trochę o wspaniałym szpaku. Koniuszy był uszczęśliwiony, że udało mi się doprowadzić rumaka do posłuszeństwa. Teraz miałem już nadzieję, że koń zniesie i innych, prócz mnie, na siodle. Koniuszy przyznał mi także, że chrześcijanin i Europejczyk może być

157