Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/63

Ta strona została skorygowana.

do pewnej swobody, odpowiedziałem mu przeto odpowiednim tonem:
— Kiedy w Ameryce ujrzano po raz pierwszy ludzi palących, upłynęło osiemset siedemdziesiąt lat od Hedżiry.
— Co ty mówisz? Skąd takie wiadomości, i to nawet z datami, i znasz Hedżirę? Wy, Frankowie, wiecie wszystko; widziałem takich, którzy znali koran i wszystkie objaśnienia znacznie lepiej ode mnie. Allah jest wielki, a wy mądrzy. Czy widziałeś kiedy cesarzy?
— Często.
Allah! Jakżeś szczęśliwy! Więc jesteś pewnie oficerem?
— Nie. Nie biorę udziału w bitwach, ale zato zużywam jak najwięcej atramentu i psuję po kilkaset stalówek rocznie.
— A zatem domyślam się — jesteś uczonym, a może nawet musannifem[1], i przybyłeś tu, aby o nas książkę napisać?
— Zgadłeś! — potwierdziłem.

— To pięknie, to dobrze, to mnie

  1. Literat.
59