— Tyś znacznie więcej, niż sędzia. Górujesz nad nim niesłychanie.
— Ja? Jakto? — zapytał zdumiony. — Przeczuwam, że zapomocą jakiegoś wybiegu chcesz mnie pozbawić rozkoszy, ku której rwie się moja dusza.
— To nie wybieg, lecz poważna wątpliwość, wyrosła z szacunku i przyjaźni, jaką cię otaczam, drogi Halefie.
Zasępił się i odparł niezbyt przyjaźnie:
— Dowód tego szacunku i przyjaźni możesz mi dać teraz przez zgodę, bym nieco połaskotał skórę tego hipopotama!
— Posłuchaj! Jeżeli nie potrafię cię przekonać i będziesz nadal obstawał przy swojem życzeniu, ustąpię. Otóż sędzia wydaje wyrok na podstawie ustaw, ustalonych przez władcę. Jeżeli wykonanie kary chłosty nie przystoi sędziemu, to tem bardziej nie przystoi ono władcy, stojącemu znacznie wyżej od sędziego. Przyznajesz mi rację?
— Tak, sihdi, — odparł, nie przeczu-
Strona:Karol May - Sillan I.djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.
103