tem. Powiedziałeś nam jednak, że inni zarabiają tysiąc razy więcej.
— Czy tylko to powiedziałem?
— Nie, nawet przedstawiłeś nam dokładne wyliczenia.
— Tak, a co raz wyliczę, to zgadza się zwykle ze stanem faktycznym. Powiadasz, Aftabie, że zostałem Peder-i-Baharat. To prawda, otrzymałem ten tytuł, ale nie jestem nim. Właściwie wolno wam nazywać mnie jedynie Sill-i-Safaran, Cieniem Szafranu. Mimo że nie jestem nikim więcej, możecie przy mnie gromadzić bogactwa, choć dawniej zarabialiście zaledwie tyle, ile wam potrzeba było na zaspokojenie głodu. Wpadłem przecież sam na pomysł używania osfuru obok szafranu. Przyniosło nam to już do dziś dużo tysięcy tumanów i przyniesie nam jeszcze więcej. Dlaczego udało mi się zdobyć tylko szafran, choć należą mi się wszystkie baharat? Czy powinienem to znosić? Czy powinniście na to pozwolić wy, moi podwładni, którzy również otrzymujecie więcej, gdy więcej zarabiam? Czy wiecie dla kogo pracujemy i narażamy życie? Któż
Strona:Karol May - Sillan I.djvu/17
Ta strona została uwierzytelniona.
15