Strona:Karol May - Sillan I.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

się głęboko wschodnim zwyczajem i rzekł ironicznie.
— Ponieważ wyglądasz na wielkiego pana, chcę nadrobić to, co zaniedbałem, i wołam: Assalam ’aleîkum!
Skinąłem głową, udając, że nie wyczuwam szyderczego tonu.
Ciągnął dalej:
— Mam wrażenie, że ci to nie wystarczy. Proszę więc o łaskawe pozwolenie, aby mi wolno było usiąść. Ahwal-i-szerif? — Jak szacowne zdrowie?
Odrzekłem tonem nauczyciela, który łaskawie udziela pochwały uczniowi:
— No, teraz rzecz poszła jako tako. Jeśli będziesz miał szczęście stykać się częściej z uprzejmymi ludźmi, nauczysz się obejścia w towarzystwie ludzi przeciętnych. O tem, abyś godnie się zachował wobec osób wyżej od ciebie stojących, wątpię. Bądź zadowolony, żem cię napomniał. Człowiek, zdający sobie sprawę ze swych błędów, robi pierwszy krok w kierunku poprawy. Mam wrażenie, że w dziedzinie form towarzyskich

29