ce, którą trzeba odsunąć, chcąc inne cegły, większe, poruszyć z miejsca.
Zelektryzowały mnie te słowa. Bimbaszi przysiągł, że nie zdradzi tajemnicy wejścia, i oto nie przeczuwał nawet, że odkrył mi ją jednym wyrazem użytym w niewłaściwem znaczeniu. Cegły Birs Nimrud pokryte są pismem klinowem; tymczasem bimbaszi powiedział poprostu — kreski. Zwróciło to moją uwagę na okoliczność, która do tej chwili wydawała mi się bez znaczenia. Jak sobie zapewne czytelnicy przypominają, na pergaminie Peder-i-Baharata widniał rysunek, którego znaczenia nie rozumiałem. Gdy jednak bimbaszi opisał drogę, prowadzącą ku wejściu Birs Nimrud, przypomniałem sobie rysunek, i stwierdziłem ku swemu zdumieniu, że linje, z których się składał, tworzyły drogę, prowadzącą do kryjówki przemytników. Ponieważ powiedział „kreski“ a nie „kliny“, przypomniałem sobie, że pod rysunkiem zauważyłem szereg kresek, które wydały mi się dziełem przypadku. Wyglądały jak przecinki, powstałe z naciskania stalówki, gdy się chce zwięk-
Strona:Karol May - Sillan II.djvu/134
Ta strona została uwierzytelniona.
132