Strona:Karol May - Sillan II.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.

szyć jej podatność, albo też, gdy trzeba usunąć jakiś włosek przeszkadzający w pisaniu. Skopjowałem ten plan bez kresek. Jednakże bywa, że w pamięci podróżników, na których drodze piętrzą się stale liczne niebezpieczeństwa, zespół obojętnych przedmiotów i zdarzeń wystąpi nagle z całą jaskrawością, gdy tylko myśli się zwrócą do odnośnego miejsca lub momentu. To samo stało się i teraz. Ledwie bimbaszi wypowiedział słowo „kreski“, domniemane przecinki na pergaminie ukazały się przed mojemi oczyma z taką wyrazistością i dokładnością, że mogłem nietylko je zliczyć, ale i zdać sobie sprawę z ich wielkości względnej i układu. Tak, to były słowa, wypisane babilońskiem pismem klinowem. Nie słuchając dalszych wywodów bimbasziego, odtworzyłem sobie następujące słowa: „romen’a. Illai in tat kabad bad’a. Illai...“ W tłumaczeniu wygląda to następująco: „Ofiarować najwyższemu Bogu z myślą o Jego wspaniałości...“
A więc był to fragment zdania, wystarczający do odnalezienia upatrzonej

133