nie napróżno zwrócę się do ciebie. Uszczęśliwia mnie wasze przybycie, ponieważ przywracacie mi utracony spokój serca.
— A mnie siłę zdrowego trawienia — dodał Kepek melancholijnie. — Żołądek mój wchłaniał dawniej wszystko, czem go karmiono. Od pewnego jednak czasu odmawia mi posłuszeństwa i z trudem zmuszam go jedynie do pochłaniania nieodzownej dozy pokarmu. Czuję, że umieram powoli śmiercią głodową; jestem przekonany, że Allah przysłał cię do Bagdadu, emirze, poto, abyś mnie ratował.
Już dawno miałem ochotę odpowiedzieć śmiechem na skargi, ale opanowałem się i nie zdradziłem nawet mrugnięciem oka. Pan, również nie okazując współczucia dla biadań sługi, rozkazał:
— Musimy dowieść, jak bardzo obydwaj goście są nam mili i pożądani. Kepek, żywo, biegnij na jednej nodze i każ przygotować jadło! Godzina obiadu dawno już minęła.
„Żywo, biegnij na jednej nodze!“
Strona:Karol May - Sillan II.djvu/35
Ta strona została uwierzytelniona.
33