Strona:Karol May - Sillan II.djvu/65

Ta strona została uwierzytelniona.

z ojczyzny? Co go powstrzymuje od powrotu? Powstanie? Dlaczego żyje samotnie jak pustelnik?
— Effendi, wierzysz w Boga?
Omal mnie nie przestraszył tem pytaniem, rzuconem nagle w noc.
— Tak — odparłem krótko.
— A ja nie wierzę!
Dziwnie ciężko brzmiał ten okrzyk: nie wierzę! Na Wschodzie ludzie zwykli się modlić częściej niż na Zachodzie; dlatego też zastanowiło mnie, że ani pan, ani służący nie zmówili przed i po posiłku modlitwy.
— Dlaczegóż to? — zapytałem po chwili.
— Nie mogę wierzyć w Boga, którego sprawiedliwości nie doświadczyłem.
— Uważasz, że masz prawo występować z oskarżeniem przeciw Temu, który w Istocie Swej jest wszechsprawiedliwością?
— Gdyby tak było, nie gnuśniałbym tutaj, a żyłbym w dworze mych ojców.
— Powinieneś był powiedzieć: gdybym był zaufał jego sprawiedliwości,

63