Zaprzyjaźniłem się tam z Mierosławskim. Posłano mnie do zaboru pruskiego, później do Królestwa. Brałem udział w nieudanem powstaniu poznańskiem, biłem się pod Siedlcami, w Krakowie należałem do sztabu Tyssowskiego. Dyplomaci austrjaccy zatopili nasze nadzieje w powodzi krwi bratniej, przelewanej przez chłopów pod wodzą Jakóba Szeli. Gdzie pozostała mi furtka ucieczki po rzezi szlachty? W Prusiech, w Austrji, w Rosji groziła ręka kata. Skazano mnie zaocznie na śmierć, powysyłano za mną listy gończe, skonfiskowano mi dobra. Wziąłem więc kij dziadowski i wywędrowałem do Turcji, gdzie pod nazwiskiem Ozorskiego wstąpiłem do wojska. Jako chrześcijanin nie mogłem w osmańskiej armji osiągnąć znośnych warunków bytu. Przyjąłem islam.
— Islam? — zapytałem z przerażeniem. — Ach, więc jesteś rene...
— Tak, renegatem. Wymów to słowo do końca. Czegóż żądasz? Nigdy nie byłem pobożnym chrześcijaninem, a na obczyźnie, na tułaczce, straciłem resztę
Strona:Karol May - Sillan II.djvu/75
Ta strona została uwierzytelniona.
73