obejmując straszną spuściznę po zarazie. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności do klęski tej przyłączył się jeszcze bezprzykładny wylew Tygru, którego fale rozmyły wzniesione z gliny mury, i zatopiły całe miasto. W żarłocznych jego nurtach zniknęło przez jedną noc pięć tysięcy domostw. Gdy wody opadły, rozmokła ziemia przedstawiała jedno wielkie ognisko zarazy. Mór szalał jeszcze długo i gdy wreszcie ustał, okazało się, że dwie trzecie mieszkańców Bagdadu przypłaciło śmiercią orzeczenie mullahów.
W następstwie, rzeczy przybrały inny obrót. Słynny pasza Midhat skasował niefortunne orzeczenie kapłanów. Karawanom umarłych dozwolono jedynie przekraczać granice dzielnic północnych, aby tamtędy jak najśpieszniej mogły wydostać się na most. Zazwyczaj naprzedzie takiej karawany powiewa wysoko chorągiew z godłem Persji: lwem na tle zachodzącego słońca. Za chorągwią postępują ci pielgrzymi, którzy są jeszcze w stanie iść o własnych siłach, wychudłe postacie o twarzach spalonych od słońca.
Strona:Karol May - Sillan III.djvu/25
Ta strona została skorygowana.
23