Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.1.djvu/151

Ta strona została skorygowana.

w drogę poprzez gęsty las. Winnetou przewodził. Rozumie się, że marsz był bardzo powolny. Przez pół godziny przebyto tyle drogi, ileby za dnia przebyto przez pięć minut. Wreszcie Apacz osadził konia na miejscu.
Szoszoni nie wiedzieli, w czyje ręce wpadli. Obaj schwytani wywiadowcy z powodu ciemności nie mogli dostrzec dwóch pozostałych jeńców, ci zaś nie widzieli wywiadowców. Wódz nie miał żadnego o tem pojęcia, że schwytano także jego syna. Odosobniono ich teraz, zdjąwszy uprzednio z koni.
Old Shatterhand nie chciał, aby Mężny Bawół znał siłę wroga. Dlatego postanowił z początku sam rozmawiać z wodzem. Pozostali mieli się cofnąć. Poczem nabrał suchego chróstu, aby rozpalić ognisko. — — —

Koniec części pierwszej


150