Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.1.djvu/53

Ta strona została skorygowana.

obrażenia premedytacji ciała. Miałem być ukarany i dymisjonowany. Mogłem się pogodzić jeszcze z ukaraniem i dymisją, ale że traciłem miejsce, tego już było za wiele. Tego nie mogłem obwinąć w bawełnę! Skoro odbyłem karę i otrzymałam dymisję, podniosłem się i odszedłem precz. A ponieważ wyszystko co robię, robię już porządnie, więc wyruszyłem wprost do Ameryki. Juścić, mociumdzieju, tylko stary Wrangel winien jest, że pan mnie tu spotkał!
— Jestem Wranglowi za to bardzo wdzięczny, gdyż podoba mi się pan, jak się patrzy, — zapewnił Grubas, kiwając przyjaźnie głową.
— Tak? Czy to prawda? No, ja także odczułem odrazu dla pana rodzaj sekretnej przychylności, i to nie bez powodu. Po pierwsze nie jest pan żadnym draniem, po drugie i ja nim nie jestem, i tak oto możemy po trzecie być zupełnie dobrymi przyjaciółmi. Pomogliśmy już sobie raz jeden, a więc gotowy związek, który nas złączy. Zechce pan łaskawie zwrócić uwagę, że stale wyrażam się górnolotnie, i z tego możesz wnieść, że nie okażę się niegodnym pańskich przyjaznych uczuć. Sas jest zawsze nobliwy i gdyby mnie dzisiaj jeszcze zechciał oskalpować Indjanin, powiedziałbym tylko: — Proszę, niech się pan łaskawie nie fatyguje. Oto ma pan fryzurę mego skalpu.

Jemmy wtrącił ze śmiechem:

52