Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.2.djvu/106

Ta strona została skorygowana.

— Czyż w takim razie nie będą mieli nad nami przewagi? Mogą nas łatwo stratować.
— Nie. Podczas gdy Upsaroca mogą tylko trzech jeźdźców postawić w rzędzie, my możemy wystawić pięciu ludzi. Powitamy ich w sposób następujący: pięciu pieszych usiądzie, drugi rząd uklęknie za nimi. Za tym stanie trzeci rząd w pochylonej postawie i wreszcie czwarty w wyprostowanej. Dzięki temu dwudziestu ludzi może celować, nie przeszkadzając sobie wzajemnie. Jeśli Upsaroca nie zechcą się poddać, przebijemy ich zprzodu i ztyłu czterdziestoma kulami, oczywiście, nie naraz. Każdy rząd musi strzelać osobno, jeden po drugim, gdyż każda salwa może trafić tylko trzech wrogów. Należy także przygotować się do zastrzelenia rumaków bez jeźdźców, gdyż mogą nam złamać szyki. Powiedz to Apaczowi. Nadmień, że ja sam pragnę układać się z wrogami. Jak sądzi Winnetou, kiedy Wrony przybędą tutaj?
— Przypuszcza, że godzinę zabawią przy grobowcach.
— Słusznie.
— A od grobowców do wąwozu dwie godziny. Ponieważ tę drogę przebyliśmy w półtora godzin, należy sądzić, że za godzinę jeszcze ich nie będzie.
— Słusznie. Ale musimy być wpogotowiu. Wracaj pan do Winnetou!
Marcin zawrócił rumaka i pojechał. Old

102