Marcin musiał potwierdzić, aczkolwiek przykro mu było wystawić naogół odważnego murzyna na pośmiewisko. Bob usiłował się wytłumaczyć:
— Tak, masser Bob włazić na brzozę, aby niedźwiedź za nim wleźć i nic nie zrobić dobremu massa Marcinowi. Masser Bob chcieć się poświęcić dla swego młodego pana.
Niestety, nie zdołał wzbudzić wiary w swoje zapewnienie.
Marcin na powszechne żądanie musiał opowiedzieć przebieg przygody. Opowiadał w prostych, szczerych słowach, które nie zdołały utaić jego zimnej krwi i odwagi.
— Mój młody drogi przyjacielu, — rzekł Old Shatterhand — muszę panu powiedzieć, że nawet najbardziej doświadczony myśliwy nie poradziłby sobie lepiej. Jeśli pan będzie dalej postępował w tym kierunku, to wyrobisz się na człowieka, o którym wiele mówić będą.
Winnetou zazwyczaj milczący dodał:
— Mój mały biały brat podziwem napełnia starych wojowników. Jest godnym synem słynnego niedźwiednika. Wódz Apacz podaje mu dłoń.
Dla Szoszonów grizzly był wielce pożądaną zdobyczą. Mięso jest wyśmienite i pachnące, zwłaszcza szynka i łapy. Indjanie nie jedzą
Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.2.djvu/50
Ta strona została skorygowana.
46