Ta strona została skorygowana.
A więc, przyznajmy się do miłości i zawrzyjmy braterstwo. No, zgoda, stary szwedku? Topp?
— Topp! — rzekł Jemmy.
— Chodź w objęcia, serce moje! Nareszcie, nareszcie spełni się to, co już szyllerowska „Radość, boska iskro bogów,“ tak pięknie zapowiadała:
Twoje więzy znów splatają,
to co nierozsądek różni.
Frank i Jemmy przetapiają
zawiść na braterskiej kuźni!
KONIEC
101