Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.3.djvu/126

Ta strona została skorygowana.

— Nie.
— A że Fatyma jest potężniejsza od Marryam?
— Nie.
— Dowiesz się więc niebawem, w jak wielkim tkwisz błędzie! Chrześcijanie mogą tutaj tchórzliwie pozostać, aby modlić się. Zobaczymy, czy Marryam zwróci im pojmanych krewnych. My zaś mamy zapewnioną pomoc Fatymy. Po czterech dniach powrócimy z naszymi oswobodzonymi krewnymi, chrześcijan zaś pozostawimy w niewoli. Nawet nam na myśl nie wpadnie ratować ich również!
Odwrócił się, aby odejść. Wtedy zawołałem:
— Poczekaj chwilę! Wysłuchaliśmy twych słów — teraz posłuchaj moich. Zaufanie pokładane w Fatymie spowoduje waszą zgubę, Marryam zaś wysłucha modlitw tych pobożnych chrześcijan, którzy nie oddalając się z wioski, unikną grzechu przelewania krwi. Modlitwa pobożnych uwolni nawet i waszych krewnych, podczas gdy wy nie chcecie się troszczyć o ich jeńców. W przeciągu dni czterech okaże się, kto błądził, — ja czy ty.
— Tak! — uśmiechnął się ironicznie. — Twoja blaga przeciw naszemu męstwu, wasza wiara przeciw naszej, — Marryam czy Fati-

126