Strona:Karol May - Szut.djvu/187

Ta strona została skorygowana.
—   165   —

W tej samej chwili rzucił się na ziemię, aby się przeciwnikowi nie dać pochwycić i ściągnąć.
Osce udał się zamiar. Barud el Amazat zatoczył się wstecz, chciał się przytrzymać ciała swego wroga, lecz machnął tylko ponad nim rękami w powietrzu i spadł na dół. Uderzył sobą o ziemię tuż obok trupa Manacha.Odwróciłem się ze zgrozą.
Na górze zerwał się Osko z ziemi, pochylił się naprzód i zawołał tryumfująco:
— Senica pomszczona! Ten człowiek nie ukradnie już nigdy córki przyjacielowi. Dusza jego pójdzie w przepaść głębszą od tej, w którą jego ciało runęło. Zaczekaj na dole, effendi! Zaraz zejdę.
— Gdzie tamci? — zawołałem w górę.
— Jeszcze tam, gdzieśmy ich zostawili. Żaden się uwolnić nie zdoła; postarałem się o to.
Odszedł od krawędzi, ja zaś udałem się nad źródło, gdzie stał koń jego. Niebawem nadszedł Osko i nie czekając na moją naganę, uprzedził mnie:
— Zihdi, nie mów nic o tem! Stało się i odstać się już nie może. Zawziętość moja nie opuściła mnie ani na chwilę. Twoja wiara zabrania ci zemsty, ale na moich górach panuje prawo odwetu. Allah je nadał i musimy mu być posłuszni.
— Nie, Allah tego nie nadał — odparłem. — Nazywasz go w swych codziennych modlitwach abu ’l afu i naba l’ merhamet — ojcem przebaczenia i źródłem miłosierdzia. Jakże to się zgadza z jego wolą, że ty wydzierasz mu sędziostwo? Barud el Amazat porwał ci córkę, lecz jej nie pozbawił życia. Gdybyś się nawet uważał za uprawnionego do odpłacania równem za równe, nie było ci wolno go zabijać.
— Mówisz tak, jako chrześcijanin. Tak, on nie zabił Senicy, ale sprzedał ją jako niewolnicę, a co wycierpiała ona w Egipcie, sam wiesz najlepiej, gdyż ty ją wyswobodziłeś. Niewola była dla niej o wiele gorsza, niż śmierć! A do tego dodać należy ból, jaki sprawił mnie i Isli Ben Maflej. Szukałem jej napróżno we