Strona:Karol May - Szut.djvu/320

Ta strona została skorygowana.
—   294   —

— Jesteś więc tego zdania, co ja. Gdybym go nawet sprzedał, zapadałby powoli na zdrowiu i tęskniłby za wolnem życiem, do którego przywyknął. Ty mu się nie przypatrujesz tak jak ja. On przyzwyczajony do pustyni i skwaru słonecznego. On potrzebuje paszy, jakiej tylko tam można dostać. U najbiedniejszego Araba będzie mu lepiej, niż w najwspanialszej stajni w mojej ojczyźnie. Ktoby się nim zajmował tam tak, jak dzieckiem w domu? Kto mu będzie wieczorami odmawiał do ucha sury z Koranu tak, jak to miał od dnia urodzenia? Jesteśmy jeszcze w kraju padyszacha, a on już chory. Sierść jego nie jest już podobna do nici pajęczej, ani oczy tak jasne i pełne ognia. Poszukaj trzech kosmyków między uszyma na pierwszym kręgu szyi i u nasady ogona. One to są pewnym dowodem trzech świetnych zalet prawdziwej krwi. Włos się tam już nie zwija; zrobił się prosty, i sztywny. Rih wyglądałby o wiele nędzniej, ale lubi mnie i to zachowuje mu rzeźkość i siłę. Ciebie też tak polubi, ale nikogo więcej. On wie, że jesteś jego przyjacielem i będzie ci posłuszny, jak mnie, jeśli o surze nie zapomnisz wieczorem. Muszę go zwrócić ojczyźnie z wdzięczności za to, co dla mnie zrobił. A jeśli przez to uszczęśliwię ciebie, będzie jeden powód więcej do darowania ci tego konia. Skoro tylko dotrzemy do morza, stanie się twoją własnością. Wówczas będziesz mógł patrzeć bez żalu na to, że Osko i Omar będą jechali na srokaczach, gdyż nie można ich z Rihem porównać.
— Ale ja w to nie mogę uwierzyć, zihdi. Pewnie, że wielką będzie boleść moja przy rozstaniu się z tobą, a posiadanie zwierzęcia, na którem ty jeździłeś, byłoby dla mnie pociechą, ale zważ wielkość tego daru! Jako właściciel Riha byłbym bogatym, bardzo bogatym człowiekiem i jednym z najpoważniejszych członków plemienia. Wiem, że żadnych skarbów nie masz, jak więc mógłbym przyjąć od ciebie dar taki!
— Możesz i powinieneś. Nie mówmy o tem więcej!
Spojrzał mi w twarz badawczo. Zauważył, że nie odstąpię od tego zamiaru i w wilgotnych jeszcze oczach