Ta strona została skorygowana.
— 322 —
— O Hassanie, o Hosseinie! — wrzasnął, rzucając mi w głowę dłuto. — Nie dostaniecie mnie, psy!
Pochyliłem się błyskawicznie za drzwi, aby ciosu uniknąć. Gdy się znowu zerwałem, ujrzałem go znikającego w sztolni. Chciał uciec tą samą drogą, którą my przybyliśmy. Zastawszy nas tutaj, pomyślał sobie niewątpliwie, że łódź jest u wejścia i że na niej umknie. Ze-