Strona:Karol May - Szut.djvu/441

Ta strona została skorygowana.
—   413   —

— Chodź ty do mnie, jeżeli masz odwagę! — odrzekł. — Ale spojrzyj najpierw przez okno! Tam słońce świeci nad lasem. Przypatrz mu się raz jeszcze, bo go nie zobaczysz już nigdy, lecz pogrążysz się w ciemnościach nocy i zgrozy. Podaję ci moją szyję, możesz ją zdusić. Nie przeszkodzę w uchwyceniu jej rękoma.
To było osobliwe. Jakiż mógł on mieć w tem zamiar?