Strona:Karol May - Szut.djvu/487

Ta strona została skorygowana.
—   459   —

pomszczona. Niechaj dusze ich płoną w najgorętszym ogniu dżehenny, a jego duch niechaj błądzi pod palmami siódmego nieba i pije ze źródeł raju po wszystkie wieki.
To była thar, zemsta krwi: Oko za oko, ząb za ząb, krew za krew! Zimno mnie przeszło, ale cóż miałem na to powiedzieć? Słowa byłyby nietylko daremne, lecz mogłyby mi wprost zaszkodzić. Nie należy niczego mówić, ani czynić, o czem się wie z góry, że nie będzie uwieńczone skutkiem. To przyniosłoby tylko szkodę, za-